ZIELONY LAS
Zielony las i rzeki
szum e
To myśli i
marzenia C D G
Namiotów krąg, ogniska
żar e
To moje nocne
widzenia C D G
Hej, strumienie me góry
i polany G D C G
Pośród was żyję opętaniem
swym e C D G
Z wami łączę dziś
wszystko co wspaniałe G D C G
Harcerski mundur i
watry dym e C D G
Pobiegnę tam gdzie
słońce już
Rozrzuca złote włosy
Padnę na twarz, by zmyć
z niej kurz
Kroplą porannej rosy
ZIELONE SZKIELKO
D
G h
Stoję na słońcu łapię w
palce czas D G h
A
A
Nitki babiego lata
Patrzę na świat przez
szkło bez krat D G h
Przez dno butelki A
G
h
Włosy rozwiane głaszczą
mi twarz G h
G A
Świat jest bez końca
zielony G A
G D
Człowiek na słońcu to
właśnie ja G D
G A D
A może, a może nie
człowiek G A D
Leżę na ziemi wdycham
zapach traw
Obłoki skłębione
Zielone szkiełko całą
prawdę zna
Wie dokąd idę schylony
Palce mi ziębną gdy
przyjdzie świt
Nie wiem, od rosy czy
wstydu
Człowiek na ziemi to
właśnie ja
A może człowieka widmo
Lecę gdzieś w przepaść
widzę czarne dno
Słyszę jak krew stygnie
w żyłach
Spływa po twarzy
powietrza prąd
To cel mnie znalazł i
wybrał
Znalazłem drogę którą
chcę
Przejść aż na drugą snu
stronę
Zielone szkiełko
przecina dłoń
Spadam na ziemię,
spadam na ziemię ... X7 G A
Spadam na ziemie jak
promień G A D
(Jak promień, Jak promień, Jak promień D G h A ) X3
Jak promień, Jak
promień D G h
Zielone szkiełko A D
ZIELONA MILOSC
I.
Zielony pociąg ruszył
Na zielonych przygód
szlak
Zielony namiot czeka
I zielony czeka las
Przy ognisku siedzę ja
I przy ognisku siedzisz
ty
Już spełnione wszystkie
sny,
A w głowie zielona
uparta myśl:
Ref.:
Śpiewać całą noc, całą
noc do rana e a H7 e
Na polanie cichej
rozrzucać śmiech
Dobre wróżby czytać w
płomieni plamach
Nim konie rżeniem
obudzą dzień;
Chcę tylko z Tobą, z
tobą chcę
II.
Zielone lato
pachnie, e a
Jak zielonej łąki
dno C H7 e
Zielone serca
marzą, e a
A zielone ręce
drżą C H7 e
Na rozłąki długie
dni e a
Węgielek ognia dajesz
mi a e
W nim zaklęta wspomnień
moc, e a
A w głowie zielone
pragnienie to: a H7
III.
Zielony plecak czeka
Na zielone lato znów
Zielone listy pełne są
zielonych ciepłych słów
Mój węgielek w dłoniach
grzej
I już nam czekać będzie
lżej
Gdy przeminą szare dni
Pod niebem zielonym
zaśpiewam ci:
ZBROJA
Rycerz Eustachy
Dreptak a
był tak krańcowo
ubogi a E
Że nie miał nawet zbroi E
by w niej uderzyć na
wrogi E a
A tutaj akurat bitwa
ciągnie Tatarów masa
"O rany" jęknął Eustachy
mam walczyć na golasa
Tym niemniej rozkaz
rozkazem d
więc chociarz czuł się
dość podle a
golutki jak go pan Bóg
stworzył a
usiadł ten Dreptak na
siodle E
Wziął sobie na drogę
bułkę
marchewkę i dwie cebule
i w całej okazałości
stanął naiwnie przed królem
Z króla był niezły
pasjonat a
jak szurnie do kąta
mapy a E
jak skoczy pragnąc Dreptwkw E
chwycić oburącz za
klapy E a
A tu klap nie ma no to łap za byle co
aż z bólu jęknął Eustachy
za dziesięć minut król warknął
masz być zakuty we blachy
A jeżeli cię nie
zobaczę d
w pancerzu i w
pióropuszu a
to każę ci poobcinać
wszystko E
z wyjątkiem uszu a
( byś mógł słyszeć jak
jęczysz ) E d a
Więc po tych groźnych
okrzykach d
Dreptak czym prędzej
poleciał a
galopem do
lakiernika E
A ten mu
wylakierował d
na chudych sterczących
żebrach a
żeberkowaną
zbroicę E
w kolorze czystego
srebra a
Łeb mu wyzłocił pozłótką
dorobił mu stalowe jegiery
i jeszcze mu wymalował
różne wspaniałe ordery
Z napisami : Za
bohaterstwo Za lojalność oraz
Pierwsza nagroda na
wystawie psów rasy buldog
A tu już się bitwa
zaczyna a
już atakują
Tatarzy a E
Już Dreptak z resztą
rycerzy E
chcąc niechcąc rusza do
szarży E a
A przy tym błyszczy jak neon d
cały z daleka się świeci a
i jeszcze koń mu zwariował E
i przed wszystkimi z nim leci a
Co widząc ze strachu i
zgrozy
zamarła tatarska chorda
lecz nagle to wycie
zamarło im wszystkim we
mordach
Nie wytrzymali nerwowo
krzyknęli :"Bahdyr a raju"
i dali takiego dyla
że ich wymiotło won z kraju
A Dreptak dostał w
nagrodę
majątek tuż pod stolicą
ach niezły lakiernik
to i a ofermy zrobi Bóg
wie co
ZAWSZE MALO
Chociaż wszyscy nam
mówią: "Już się zmienił czas!",
G e C D
Mimo tego nie obchodzi
nas,
Przecież każdy ma po
tych naście lat,
Każdy na swój sposób
widzi świat.
ref.
A tu w głowie ciągle
szumi G e C D
I jeszcze by się
chciało
Robić to, co zakazene,
Czego zawsze ( zawsze)
zawsze było mało.
Gdy siedzimy przy
ognisku, szybko mija czas,
Bowiem wszędzie jest
wesoło tam, gdzie nie brak nas.
Nam wystarczy dobra
paczka i gitara-
Przecież zawsze się
dobierze fajna wiara.
ref. A tu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz